Wizyta Fudacji Maximilianum w Kozienicach

Lipiec zaczęliśmy w Fundacji pielgrzymką do Kozienic, miejsca urodzenia i śmierci Sługi Bożej Matki Kazimiery Gruszczyńskiej. Grupa dzieci z rodzin związanych z Fundacją wybrała się tam na zaproszenie sióstr Franciszkanek od Cierpiących, duchowych córek Matki Kazimiery.

Siostry mieszkają w budynkach postawionych przez Matkę Kazimierę w miejscu jej rodzinnego domu. Zrządzeniem Bożym zmarła na tym samym skrawku ziemi, na którym przyszła na świat.

Na miejscu zostaliśmy serdecznie powitani i ugoszczeni przez siostry, między innymi pysznym sernikiem. Po krótkim odpoczynku s. Lucyna oprowadziła nas po izbie pamięci poświęconej Matce Założycielce. Czekały tam na nas prawdziwe skarby. Siostry przechowały mnóstwo pamiątek. Mogliśmy obejrzeć, a nawet dotknąć biurka, przy którym pracowała Matka, usiąść w jej klęczniku. Nad klęcznikiem wisi obraz św. Królewicza Kazimierza, patrona Matki, który był jej prezentem imieninowym. Szafa jest pełna jej ubrań. A każde z nich w zasadzie w całości to relikwia! Przecież wierzymy, że niedługo zostanie ogłoszona błogosławioną w Kościele.

Z jeszcze większym wzruszeniem oglądaliśmy modlitewniki, Różaniec czy Koronkę, na której modliła się Służebnica Boża do Matki Bożej Bolesnej. Przechowano również szereg relikwiarzy otrzymanych przez nią przy róznych okazjach. Dla dziewczynek niezwykłą atrakcją było też obejrzenie wyhaftowanych przez nią korporałów czy obrusów. Zwieńczeniem wizyty w izbie pamięci było dotknięcie pamiątek po o. Honoracie Koźmińskim, na przykłąd używanej przez niego włosiennicy.

Kolejnym punktem naszej pielgrzymki był spacer na miejscowy cmentarz, gdzie znajdują się groby sióstr Franciszkanek, ale również miejscowych duszpasterzy, często silnie związanych ze zgromadzeniem i jego Założycielką. Dzięki pięknej pogodzie wyprawa miała walor również rekreacyjny.

Po powrocie zostaliśmy ugoszczeni pysznymi naleśnikami i knedlami truskawkowymi. Na koniec wybraliśmy się jeszcze do kościoła parafialnego, w którym młoda Kazia spędzała długie godziny na modlitwie, korzystając z życzliwości i zrozumienia miejscowego proboszcza. Udostępnił on jej klucze do bocznych drzwi, aby mogła bez trudu w dowolnej porze udać się przez Najświętszy Sakrament.

Przed wyjazdem odwiedziliśmy jeszcze Pana Jezusa, codziennie wystawianego do Adoracji w kościele zbudowanym staraniem Matki Kazimiery. Obiecaliśmy siostrom i sobie samym wrócić koniecznie do Kozienic, najlepiej w jeszcze szerszym gronie.











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz