Wróciła do rodzinnego miasta

Doczesne szczątki założycielki Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek od Cierpiących przeniesiono do kościoła św. Józefa w Kozienicach.

Kazimiera Gruszczyńska urodziła się 31 grudnia 1848 roku w Kozienicach. Od najmłodszych lat pragnęła swoje życie poświęcić Bogu. Jako 10-latka złożyła prywatny ślub czystości, który poowiła, mając 20 lat. Katechizowała ubogie dzieci, pomagała chorym i potrzebujących, posługiwała w kościele parafialnym. Coraz więcej czasu przeznaczała na modlitwę. Za radą spowiednika zamierzała wstąpić do zgromadzenia sióstr szarytek.

W 1875 r., po odprawieniu rekolekcji pod kierunkiem o. Honorata Koźmińskiego zdecydowała się na wstąpienie do tworzącego się ukrytego Zgromadzenia Posłanniczek Serca Jezusowego. W 1882 roku o. Honorat zlecił jej kierownictwo warszawskiego zakładu dobroczynnego "Przytulisko" i utworzenie z jego członkiń nowej rodziny zakonnej. Zorganizowała zgromadzenie oddane posludze chorym, cierpiącym, ubogim - Siostry Franciszkanki od Cierpiących. Prowadziła je przez 45 lat. Zmarła w Kozienicach 17 września 1927 roku w opinii świętości. Jej ciało zostało uroczyście przewiezione i pochowane na Powązkach w Warszawie. Od 2013 roku toczy się jej proces beatyfikacyjny.

- Była inicjatorką wielu dzieł i placówek dla chorych, ubogich, bezdomnych, samotnych matek i sierot. Bezwarunkowo oddana drugiemu człowiekowi dotkniętemu cierpieniem, niezależnie od jego statusu społecznego, wyznania, poglądów, broniąca każdego życia od poczęcia aż do naturalnej śmierci. Sama także doświadczona wieloletnim cierpieniem, uczyła jak je mężnie przymować i znosić - mówi s. Lucyna Czermińska CSFA, wicepostulatorka procesu beatyfikacyjnego sługi Bożej.

W ramach procesu dokonano ekshumacji, rozpoznania i przeniesienia doczesnych szczątków matki Kazimiery z cmentarza w Warszawie do kaplicy bocznej kościoła św. Józefa w Kozienicach. O zgodę na ekshumację poprosił kilka lat temu ks. prał. Albert Warso, kapłan z naszej diecezji, postulator procesu beatyfikacyjnego matki Gruszczyńskiej, pracownik watyhkańskiej Kongregacji Nauki Wiary.

Prace przeprowadzono pod nadzorem trybunału kościelnego powołanego przez metropolitę warszawskiego kard. Kazimierza Nycza. W skład komisji weszli duchowni, wśród nich ks. Warso, siostry ze Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek od Cierpiących oraz świadkowie autentyczności grobu sługi Bożej, biegli z anatomii i medycyny oraz pomocnicy techniczni.

- Wydobyte 18 marca z grobu ziemnego doczesne szczątki zostały kanonicznie rozpoznane przez biegłych z anatomii. Następnie złożono je w miedzianej urnie, którą hermatycznie zamknięto i opieczętowano lakowymi pieczęciami Kurii Metropolitalnej. Po przewiezieniu urny do domu Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek do Cierpiących w Kozienicach, 19 marca, na czas prawnego przekazania jej trybunałowi kościelnemu, powołanemu przez bp. Marka Solarczyka, doczesne szczątki sługi Bożej złożono w izbie pamięci jej imienia. Jest to pokój, w którym Kazimiera Gruszczyńska zmarła. PO odczytaniu stosownych dokumentów, zaprzysiężeniu trybunału i stwierdzeniu nienaruszalności pieczęci, urnę procesyjnie przeniesiono do kaplicy bocznej kościoła św. Józefa i złożono w drewninym sarkofagu, który opatrzono lakową pieczęcią Kurii Radomskiej - opowiada s. Czermińska.

W procesie trzeba udowodnić, że kandydatka do chwały ołtarzy praktykowała w stopniu heroicznym wszystkie cnoty. Drkret o heroiczności cnót matki Kazimiery papież Franciszek ogłosił w sobotę 9 kwietnia (więcej napiszemy o tym w kolejnym numerze), oraz wyprosić cud za jej przyczyną. - Dlatego, po dokonanych czynnościach, uczestnicy wspólnie odmówili tajemnicę chwalebną Różańca; Zmartwychwstanie Pana Jezusa, prosząc o rychłą beatyfikację m. Kazimiery - wyjaśnia s. Lucyna. - Należy zaznaczyć, że zgodnie z wytycznymi prawa kanonizacyjnego cześć publiczna należna jest tylko relikwiom błogosławionych lub świętych dopiero po oficjalnym orzeczeniu Kościoła, wyrażającym się w beatyfikacji i kanonizacji. Dlatego też doczesnym szczątkom sługi Bożej nie oddawano czci publicznej - dodaje wicepostulatorka.

Źródło: Marta Deka, Wróciła do rodzinnego miasta, w: Gość Radomski Ave nr 15/2022, dodano 14.04.2022.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz