„Dlaczego Matka nie używa herbu?" Pytanie takie zadała Kazimierze Gruszczyńskiej jedna z sióstr Zgromadzenia Franciszkanek od Cierpiących. Uzyskała wówczas następującą odpowiedź: „tytuły wszelkie - rzeczy to świeckie, to mi do uświęcenia nie pomoże'". Informację powyższą zanotowała w swoich Wspomnieniach Helena Władzińska, najbliższa współpracowniczka matki Kazimiery. Założycielka Zgromadzenia nie przykładała, jak widać, żadnej wsgi do historycznych tradycji rodu, z którego się wywodziła. W osiemnaste wieczny m Herbarzu polskim Kaspra Niesieckiego czytamy, że „starodawny" ród Gruszczyńskich herbu Poraj-Róża miał swoje posiadłości w województwie sieradzkim. Nie znamy okoliczności historycznych, które sprawiły, że Gruszczyńscy zamieszkali w ziemi sandomierskiej, w niewielkim miasteczku - Kozienice. Faktem jest, że ojciec Kazimiery, Andrzej Gruszczyński, należał do zdeklasowanej szlachty. Miał w Kozienicach niewielką posesję - dworek szlachecki i parę morgów gruntu.
Kozienice, położone na rozległej nizinie nadwiślańskiej, liczyły wówczas niespełna 3 tysiące mieszkańców, wśród których zdecydowaną większość stanowili Żydzi. W pierwszej połowie XIX w. wchodziły w skład powiatu radomskiego. Miasto było siedzibą dekanatu kozienickiego należącego do diecezji sandomierskiej. W Kozienicach znajdował się urząd miejski i gminny, funkcjonował ponadto sad gminny i sąd pokoju. W 1867 r. utworzono powiat kozienicki (z części dawnego powiatu radomskiego). Od tego czasu miasto stało się siedziba władz powiatowych. Andrzej Gruszczyński pełnił funkcję protokolanta (pisarza hipotecznego) w sądzie pokoju w Kozienicach, wchodził więc w skład miejscowej kadry urzędniczej.
Informacje źródłowe dotyczące jego rodzeństwa są ubogie. Znamy imiona czterech braci Andrzeja Gruszczyńskiego (Adam, Zygmunt, Józef, Antoni) oraz dwóch sióstr (Joanna i Marianna). Wiadomo również, że jeden z braci Andrzeja, Adam Gruszczyński, utrzymywał się z pracy umysłowej, podkreślał równocześnie — w urzędowych dokumentach - swoje szlacheckie pochodzenie. Mamy tu do czynienia ze szlachtą zdeklasowaną, która, tracąc dotychczasowe podstawy swej egzystencji, zmuszona była do radykalnej zmiany trybu życia i sposobu zapewnienia sobie źródeł utrzymania. W XIX w. odsetek zdeklasowanej szlachty był w Polsce stosunkowo wysoki. Znaczna jej część napływała do miast, wsiąkała w personel administracji państwowej, zasilając kadrę urzędniczą - inteligencką. Do tej grupy szlacheckiej należała rodzina Gruszczyńskich.
Nie jest łatwo odtworzyć atmosferę rodzinną, jaka panowała w niewielkim drewnianym dworku Andrzeja Gruszczyńskiego. Trudno stwierdzić czy potomkowie rodu Gruszczyńskich pielęgnowali w gronie rodzinnym starodawne sarmackie obyczaje. Faktem jest, że dom Andrzeja Gruszczyńskiego i jego żony Józefy z Chrzanowskich był głęboko religijny, co stanowiło kontynuację tradycji rodzinnych. Klimat religijny środowiska rodzinnego Kazimiery Gruszczyńskiej budzi szczególne nasze zainteresowanie, stanowi bowiem klucz do zrozumienia duchowości Założycielki Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek od Cierpiących oraz może rzucić istotne światło na genezę duchowości Zgromadzenia.
Wśród pamiątek, jakie zachowały się po matce Kazimierze, znajdują się dwie książki do nabożeństwa. Zasługują one na uwagę, są bowiem świadectwem pielęgnowania w domu Gruszczyńskich religijnych tradycji rodowych. Jedna z tych książek nosi na sobie ślady długoletniego używania - brak w niej karty tytułowej, miejsca i daty wydania. Na jednej z jej kart znajduje się nader interesująca adnotacja rękopiśmienna. Dowiadujemy się z tego zapisu, że książkę miał w swoim posiadaniu dziad Andrzeja, Paweł Gruszczyński, który przekazał ją swemu synowi Stefanowi. 7 lipca 1848 r. książka została ofiarowana Józefie z Chrzanowskich (żonie Andrzeja), a następnie przeszła w posiadanie jej córki Kazimiery Gruszczyńskiej. Mamy tu więc do czynienia z pamiątką rodzinną — modlitewnikiem, który formował klimat religijnego życia kilku pokoleń rodu Gruszczyńskich.
W związku z omawianym modlitewnikiem należy zanotować parę ważnych spostrzeżeń dotyczących okoliczności, w jakich znalazł się on w posiadaniu rodziny Gruszczyńskich. Modlitewnik został wydany w Kaliszu w 1778 r. i nosił tytuł: Jezus, Marya, Józef. Troiakie nabożeństwo do Nayświętszych Jezusa, Maryi i Józefa, z przydatkiem do Nayświętszego Sakramentu, Familii Jezusowey i innych Świętych. Jego autorem i wydawcą był ks. Józef Kossowski, kustosz Kolegiaty Kaliskiej istniejącej przy farnym kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Kaliszu. Wiadomo, że w bocznej kaplicy tego kościoła znajdował się łaskami słynący obraz św. Józefa, który był przedmiotem szczególnego kultu i ośrodkiem ruchu pielgrzymkowego. Celem modlitewnika wydanego przez ks. Józefa Kossowskiego było upowszechnianie kultu św. Józefa ogniskującego się wokół Kolegiaty Kaliskiej. Zalecał on typowe dla tamtejszych czasów indywidualne praktyki religijne: litanie, koronki, godzinki, różnorakie modlitwy i rozmyślania. Kult Pana Jezusa łączy się w tym modlitewniku z nabożeństwem do Matki Bożej, do św. Józefa, do Najświętszej Rodziny Jezusowej, do Najświętszego Sakramentu.
Wśród praktyk religijnych zalecanych w modlitewniku księdza Kossowskiego zwraca uwagę septenna do św. Józefa. Polegała ona na rozważaniu siedmiu boleści i siedmiu radości św. Józefa, połączonym z odmawianiem godzinek, litanii i innych modlitw. Od połowy XVII w. septenna praktykowana była w polskich klasztorach karmelitańskich. a w XVIII w. cieszyła się popularnością w polskim społeczeństwie. Ta forma nabożeństwa do św. Józefa stwarzała okazję do pogłębienia życia religijnego, uczyła aktywnego udziału we Mszy świętej, łączyła się z praktyką Komunii św., wdrażała w życie ascetyczne i ofiarną miłość bliźniego. W modlitewniku ks. Józefa Kossowskiego, będącego w posiadaniu rodziny Gruszczyńskich, znajduje się specjalna wkładka (wklejona między jego karty), która propaguje Stowarzyszenie ku Czci św. Józefa. Wiadomo z zachowanej dokumentacji źródłowej, że dziad Kazimiery, Stefan Grusz-czyński, mieszkał w Bełchatowie, niewielkim miasteczku, które położone było na ziemi sieradzkiej sąsiadującej z Kaliszem. Tam właśnie Stefan otrzymał w spadku po swoim ojcu Pawle Gruszczyńskim modlitewnik wydany w Kaliszu przez księdza Kossowskiego. Nabożeństwo do św. Józefa było więc żywe w tradycji rodzinnej Gruszczyńskich. Ten fakt zasługuje na szczególne podkreślenie, wiadomo bowiem, że nabożeństwo do św. Józefa zajmowało istotne miejsce w życiu religijnym Kazimiery Gruszczyńskiej. Wyniosła je z domu rodzinnego. Stało się ono następnie jednym z ważnych aspektów duchowości założonego przez nią Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek od Cierpiących.
Matka Kazimiera pozostawiła po sobie również drugą książkę do nabożeństwa, którą otrzymała w spadku po swoim ojcu. Jest nią modlitewnik: Czyste westchnienie do Boga opracowany przez Antoniego Rousseau i wydany w Warszawie w 1848 r. Znajdują się w nim różnego rodzaju nabożeństwa i modlitwy: godzinki, koronki, litanie, nabożeństwo adwentowe, pasyjne, do św. Antoniego Padewskiego, nabożeństwo do Pana Jezusa „od chwili przyjścia Jego na świat aż do Wielkiego Czwartku". W modlitewniku zamieszczone są modlitwy poranne, wieczorne, za rodziców, za dzieci; następnie modlitwy przed spowiedzią, przed Komunią świętą, podczas Mszy świętej, w czasie choroby, za konających, za zmarłych. Jest to książka do nabożeństwa, którą uznać należy za typową dla polskich tekstów dewocyjnych poprzedniego stulecia. W omawianym modlitewniku znajdują się rękopiśmienne adnotacje. Dotyczą głównie śmierci członków rodziny, miejsca i daty ich pogrzebu. Świadczą one o tym, że modlitewnik ten spełniał rolę szczególną w życiu rodzinnym. Kształtował on religijność Kazimiery Gruszczyńskiej w latach jej dzieciństwa i młodości. Zasadne zatem jest pytanie, w jakim stopniu modlitwy przyswojone przez Kazimierę w domu rodzinnym przetrwały w jej późniejszym życiu i przyjęły się następnie w utworzonym przez nią środowisku zakonnym.
Dokumentacja źródłowa odnosząca się do środowiska rodzinnego matki Kazimiery nie jest bogata, ani też zbyt zróżnicowana. Upoważnia jednak do sformułowania kilku refleksji natury ogólnej. W świetle zachowanych źródeł, szlacheckie pochodzenie członków rodziny Gruszczyńskich nie budzi wątpliwości. W związku z tym należy zauważyć, że w pierwszej połowie XIX w., zwłaszcza w epoce polistopadowej, dokonało się znaczne zróżnicowanie warstwy szlacheckiej, zaś samo pojęcie „szlachta" uzyskało kilka nietożsamych znaczeń.
O przynależności do stanu szlacheckiego mogło decydować w tym czasie kryterium własnościowe — obywatele ziemscy, kryterium genealogiczne — potomkowie rodzin szlacheckich, kryterium kulturowe - staropolski sarmacki obyczaj, czy wreszcie kryterium prawne - posiadanie przywilejów przynależnych szlachcie. Nie ulega wątpliwości, że w przypadku najbliższej rodziny Kazimiery Gruszczyńskiej o przynależności do stanu szlacheckiego decydowało przede wszystkim kryterium genealogiczne, nie wchodziło natomiast w grę kryterium własnościowe, bowiem członkowie rodu Gruszczyńskich nie utrzymywali się z uprawy ziemi, należeli natomiast do ówczesnej warstwy urzędniczej. Posiadanie prerogatyw szlacheckich uzależnione było w okresie polistopadowym od tzw. legitymacji, przewidzianej przez prawo o szlachectwie z 1836 r. W związku z tym należy zauważyć, że zachował się akt legitymacji Adama Gruszczyńskiego, brata Andrzeja ojca Kazimiery. Zdaje się to wskazywać, że ród Gruszczyńskich miał prawne podstawy do korzystania z prerogatyw szlacheckich zgodnie z polistopadowym prawem o szlachectwie odtwarzającym w Królestwie Polskim ustrój stanowy.
Zachowana dokumentacja źródłowa pozwala stwierdzić, że w Kozienicach, w szlacheckim dworku Gruszczyńskich żywe były tradycje staropolskiego obyczaju. Przenikały one do tworzącej się w poprzednim stuleciu warstwy inteligenckiej, która wywodziła się w znacznej mierze z deklasującej się szlachty polskiej. W domu rodzinnym Gruszczyńskiej pielęgnowane były dawne tradycje religijne. Wymownym tego przykładem są omówione powyżej modlitewniki, będące świadectwem religijności wywodzącej się z polskich tradycji przedrozbiorowych, kultywowanych przez Andrzeja Gruszczyńskiego ojca Kazimiery.
Rodzina Gruszczyńskich żyła w klimacie religijnym, w którym przenikały się staropolskie tradycje z kulturą religijną występującą w tym czasie w skali ogólnokościelnej. Była to religijność typowa dla okresu późnopotrydenckiego. Liturgia rzymska usztywniona przez Trydent nie zaspokajała potrzeb religijnych ogółu wiernych. Stąd też życie religijne tego czasu szukało ujścia w przeżyciach związanych z nabożeństwami paraliturgicznymi i z pobożnością indywidualną. Litanie, koronki, godzinki i inne zróżnicowane nabożeństwa odgrywały w XIX w. rolę podstawową w przeżyciach religijnych polskiego społeczeństwa. One właśnie kształtowały atmosferę życia rodzinnego, w której spędziła swoje dzieciństwo i młodość Kazimiera Gruszczyńska.
W: Ks. Daniel Olszewski, W służbie cierpiącym. Charyzmat Kazimiery Gruszczyńskiej (1848-1927), Niepokalanów 1991.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz