List do s. Konstancji Kulejewskiej

W całym Jej liście widnieje łaska Boża, przeto z prawdziwą pociechą wczytywałam się. Wszystko, co mi Pani pisze, to nie głos natury, jak niegdyś Trzech Króli. Jest się nad czym zastanowić, kornie Bogu za te dary dziękować i gorąco błagać o wytrwałość i wierność wezwaniu Bożemu. O, jakież są cudowne drogi Boże. Całe życie Pani, jak mi to w swej szczerości dała poznać, to jedno pasmo szczególnych łask cechujące wyższe powołanie. Dotąd, o ile zrozumieć i wyczuć mogłam, idzie Pani za tą gwiazdą przewodnią i dobrze Jej z tym, wesoło, jasno w duszy. Ale bądźmy gotowi, że może to światło przyćmić się chmurami przeciwności, trudności, walki i pokus różnych. Przecież nieprzyjaciel nie śpi. Oj, czuwa, dziś może z większą przebiegłością niż kiedykolwiek, ale mimo to on siły nie ma, aby skrępować wolę naszą. Przygotowując się na tę walkę, módlmy się, ufajmy i wsłuchujmy się w głos Boży, a znajdziemy tam, dokąd łaska Boża nas wzywa (--).
30 I 1919

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz