Listy do s. Elżbiety Broniewskiej

1.1. (1).
Słyszę, że Cię ogarnia niepokój, lęk. Moja Siostro Kochana, przed wieki Bóg przeznaczył, co jest dla nas najlepszego; ja mam w Bogu nadzieję, że ta choroba zdrowie Ci przyniesie, zwycięży inne choroby. Widzisz, moja Kochana Siostro, tak podkopałaś sobie siły bieganiem na Antokol itp. Byłaś nie tęga, a teraz, jak zobaczyłaś swego żołnierzyka, tak z zapomnieniem o sobie oddałaś mu swe usługi. Organizm był marny i Elżbietka klapła. Ale Bóg (jest) dobry, Twoje poświęcenie miało dobrą intencje, przejdzie to wszystko i wrócisz nam jak rybka zdrowa. Módl się, nie możesz obciążać się długimi modlitwami, poważną medytacją, wynagrodzisz aktami strzelistymi. Pan Jezus te strzałki małe do serca przyjmuje i temu Sercu zaufaj. Oddaję Cię opiece Bożej i Matki Najświętszej. Bóg z Tobą.

1.1. (2).
Tyle mi smutku robisz, że tak cierpisz, choć wszelkie cierpienia to droga wybranych. Oby tylko umieć wykorzystać te dane nam skarby. Modlimy się, wołam jak umiem do Pana Jezusa, abyś jak najprędzej przyszła do sił, ale zawsze powtarzam: wola Twoja jest tak, niech to otrzyma, co jest z większą chwałą Bożą i dobrem jej duszy. I tego dla Ciebie pragnę, ale jeżeli zgodne z wolą Bożą, to pragnę, abyś prędzej przyszła do zdrowia. Opiece Bożej polecam i błogosławię całym sercem.
8 IX (bez roku).

W: Wybór pism Zofii Pauli Tajber i Kazimiery Gruszczyńskiej, pod red. O. Joachima Romana Bara, Polskie Teksty Ascetyczne, tom II,  Warszawa 1981.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz