Przy dzieleniu się opłatkiem (24 XII 1926)

Niech to odczytanie testamentu śp. o. Honorata nie będzie tylko formą, ale powtarzajcie to rokrocznie ze czcią i przyjęciem.
Rok temu, pamiętam, sądziłam, że już po raz ostatni łamię się z wami opłatkiem. Zalecałam szczególniej posłuszeństwo i poszanowanie przełożonym i to wam dziś też przypominam. Nie idzie tu o moją osobę, ale w ogóle o jedność z przełożonymi, nie tylko generalną, ale i poszczególnymi przełożonymi domów. W tym gwarancja błogosławieństwa Bożego i rozwoju ducha w Zgromadzeniu. Jest ono i łatwe, i trudne. Łatwe, bo mu towarzyszy łaska i pokój duszy. Trudne, bo wymaga niejednej ofiary.
Drugą cnotę, którą wam szczególnej polecam, to miłość wzajemna. Jeśli te dwie cnoty zachowacie, to i drugie przy nich się znajdą. Pan Jezus daje nam wzór posłuszeństwa, poddając się rozkazowi nawet pogańskiego władcy, a św. Teresa mówiła: która chce być szczęśliwą z Zgromadzeniu, niech będzie posłuszną.