Nic
nie pragnę dla siebie i dla Was wszystkich, jak tego jednego: chętnie
cierpieć będę, aby podniósł się duchu zakonny, duch prawdziwego posłuszeństwa.
Modlitwie
się polecam, opiece Bożej oddaję.
Jak
to teraz dogodnie, że korespondencja utrudniona. Oko ludzkie nas nie
dosięga, prawda, ale serce kochające Was ściga, rade by odgadnąć, co się
tam dzieje, a nade wszystko, co w duszach Waszych, jaki postęp w dobrem,
do którego jesteśmy obowiązane i od tego nic nas nie uwalnia.
Oko
Boże wszędzie nas śledzi, a sumienie jako sędzia też nas nie opuszcza aż
do śmierci.
Chciejmy
tylko się wsłuchać [w głos sumienia], zawsze znajdziemy odpowiedź; a
jeżeli w każdej chwili pamiętać będziemy, że Bóg na nas patrzy – będziemy
jak w fortecy, wśród największych trudności i walk duchownych dobrze nam
będzie. I będziemy spokojnie oczekiwać chwili, kiedy wszelkie obrachunki
będą miały być zdawane. Daj Boże, abyście wszystkie tą zasadą się
kierowały.
Moja
Droga Broniu, Ty masz tyle światła Bożego, tyle darów, brak tylko silnej
woli, boć dobra wola musi być, ale tej wytrwałej, gotowej na wszelką
walkę, aby dotrzymać obietnicy Bogu – tej brak. I to twoja nędza, to twój
dręczyciel.
Weź
się za siebie, a zawsze pora, Bóg czeka i czeka, i nawołuje – pospiesz i
pociesz to Serce Jezusa.
[...]
Sercem kochającym Was ścigam [...].
Nędza
nasza wielka, to prawda, ale mamy przy łasce Bożej moc wielką, której
żadna potęga skruszyć nie może, o ile się nie poddamy.
Ty
(...) jasno rozumiesz, którędy droga do nieba, więc puść się na nią rączo.
Szczerze zacznij od tych dni Męki Pańskiej, a da Ci to wielce wesołe
Alleluja w duszy, czego Ci z serca życzę.
[...]
Przesyłam macierzyńskie życzenia, aby życie Twoje zapełniała praca nad
postępem w życiu wewnętrznym, bo to jedynie daje nam pokój, ściślej łączy
z Panem Jezusem.
Wszystko
[złe] minie, najczęściej zostawiając wyrzut i niepokój, jak to nam
doświadczenie mówi.
[...]
Czujemy, że się posuwamy w latach, wiek przyciska, trzeba nam się spieszyć
wtedy jeszcze można będzie zebrać bogactwa.
Ale
się śpiesz, nie odkładaj, Kochana Siostro, jak jednego dnia więcej się
zaniedbasz, żałuj tej straty i znów na nowo zaczynaj, ale nigdy nie trać
ufności.
Niech
te trzy cnoty – wiara, nadzieja i miłość – przewodniczą Ci w doli i
niedoli wszelakiej, a zawsze będziesz szczęśliwa. Czego Ci z serca życzę i
błogosławię.
Oby
(...) w tej wszechświatowej wojnie dusza nasza nie schodziła z pola walki
wewnętrznej, a przy łasce Bożej odnosiła zwycięstwo nad swą nędzną naturą.
Daj to, Boże, bo w tym nasza wygrana.
Życzę
Ci z całego serca, abyś z wiekiem nie chyliła się ku ziemi wraz z doczesną
lepianką, ale aby z dniem każdym ducha się wznosił wyżej, wyżej i
dosięgnął tam, gdzie Bóg przeznaczył.
Duch
nie zna starości, on zawsze młody, raźny i nawet coraz raźniejszy w miarę
naszych pragnień, starań, czuwania i upraszania sobie łaski Bożej przez
gorącą modlitwę.
Czuwaj,
bo życie niedługie, a wieczność bezgraniczna.
Najgorętszym
moim życzeniem jest, aby dusza [siostry] stawała się coraz milszym dla
Pana Jezusa mieszkaniem, aby przy ciszy wewnętrznej, przy skupieniu i przy
dobrej woli dać Zbawicielowi możność zupełnego działania, być powolnym
narzędziem w rękach Cudownego Mistrza, starać się najściślej zjednoczyć z
Jezusem.
[Zjednoczenie
z Jezusem] nam daje szczęście, spokój i siłę do pracy, nade wszystko do
pracy nad ukształtowaniem życia wewnętrznego.
Ona
[praca nad sobą] daje tyle pociechy, światła – wiemy z doświadczenia, a
jednak ta praca tak nam się ciężką przedstawia. Zaledwie zaczniemy, już
się cofamy. Są to rzeczy znane, ale trzeba gwałt [sobie] zadać, bo sam Pan
Jezus powiedział, że „gwałtownicy niebo porywają”. Tak, moja siostro, ten
gwałt jest konieczny, a Boże broń zniechęcenia.
[...]
Postanawiaj, przyrzekaj i proś o łaskę wytrwałości. Tego Ci z serca życzę.
[...]
Z całego serca życzę, abyś życiem swoim nie odbiegała, ale trzymała się
tego wzoru wszystkich cnót, wpatrywała się, żywiąc pragnienie naśladowania
i wybłagania codziennie pomocy Tej Wszechwładnej Pani a naszej Matki,
która stojąc pod krzyżem, przyjęła nas za swe dzieci.
[...]
Zawsze z ufnością, gorącą modlitwą, a pod Jej [Maryi] najświętszą opieką
jedynie znajdziemy szczęście, spokój i błogosławieństwo nieba.
Proszę
[...] abyście we wszystkim starały się dopełnić woli Bożej
Bądźcie
szczere, proste.
Pamiętajmy,
czym jesteśmy, i starajmy się we wszystkim pełnić przyjęte prawo jako wolę
Bożą, a pokój będzie w Was.
[...]
Hojny [jest] Pan dla swoich!
[...]
Myśmy codziennie, dniem i nocą obsypane wyjątkowymi łaskami Bożymi. Ale
powtarzam jeszcze, że mało, zbyt mało zastanawiamy się nad tą dobrocią
Boża.
Komentarze
Publikowanie komentarza