- Widzisz (...), ja sobie robię takie porównanie: jak jest kto ciężko chory, a cokolwiek mu jest lepiej, choć na kreskę temperatura spadnie, to już błysk nadziei, że będzie coraz lepiej. I wstępuje pociecha do serc kochających.
- [...] Jak dostrzegłam choć troszkę czuwania i chęci pracy i postanowienie na przyszłość, to mam nadzieję, że pójdziesz za tym promieniem światłości Bożej i coraz głębiej będziesz wchodzić w siebie.
- Nade wszystko pilnuj dobrej modlitwy.
- Sama piszesz, że Ci Bóg daje wiele łask, światła, są to wielkie skarby, ale i wielka odpowiedzialność za ich niewykorzystanie.
- Unikaj próżnego gadulstwa, a znajdziesz więcej czasu na rozmowę z Panem Jezusem.
- Panuj nad wybuchami, bo to odbiera pokój duszy, robi zamęt w całym domu, podcina Twą powagę i cały szereg zła idzie za tym.
- „Błogosławieni pokój czyniący”, a w te słowa samego Pana Jezusa wsłuchaj się i staraj się zastosować ku pociesze Serca Bożego.
- Każda wolałaby, co mu pasuje, ale znając brak domowy, należy to wyrozumieć, ufać w pomoc Bożą, a nigdy nie narzekać.
- Rzut oka więcej znaczy, niż dla drugiej upracowanie.
- Co do ćwiczeń, widzę że sama wnikasz głębiej i z łaski Bożej odczuwasz, jaka powinna być modlitwa.
- Nie dość, aby odbyć ćwiczenia, ale brak ducha, przejęcia się i przygotowania. Stąd wynika niezadowolenie, chociaż bywa i tak, że mimo naszej gorliwości nie ma pociechy wewnętrznej, nie odczuwa się obecności Bożej.
- To są zwykłe przejścia duszy [oschłości], czasem Bóg doświadcza wiernych sług swoich, ale jeżeli my wszystko z siebie zrobimy, to sumienie spokojne, modlitwa wtedy jest dobra i przyjdzie chwila pociechy.
- Dobrze, że się nad tym zastanawiasz, (stąd) nadzieja, że i praca będzie, o to się staraj; modlitwa to grunt naszego szczęścia.
- Rekolekcji miesięcznych nie opuszczaj i zawsze zrób sobie notatki, to pewnego rodzaju zwierciadło duchowe.
- Sama to czujesz, ile tracisz przez gadulstwo, ale jakoś (...) nie starasz się opanować tego narzędzia. Będziesz mieć więcej spokoju i czasu na ćwiczenia.
- Opuszczanie zebrań, to wielkie uchybienie, ich straty ciężą na Twoim sumieniu.
- Wyróżnianie sióstr, sama czujesz, co pociąga za sobą, i może wywołać niesnaski, a do Siostry wywołać brak zaufania, a bez tego rola starszych jest ciężka.
- Staraj się to koniecznie wyrównać: właśnie tam, gdzie czujesz mniej sympatii, okazuj więcej serca, a zawsze i wszędzie z miłości.
- Unikaj przechwalania się. Najpierw tracisz zasługę, a po wtóre malejesz w oczach ludzkich. Dobre nie zginie, zobaczą ludzie i ocenią.
- Chorobę przyjmuj jako dopust Boży. Pewno, że to nie na rękę, gdy choroba wstrzymuje spełnianie obowiązków. Zrób z tego ofiarę i proś o pomoc Bożą, korzystaj z tego, co Bóg daje.
- Jako punkt pracy: panować nad gadulstwem, słuchaniem tego co do nas nie należy, a często zaśmieca naszą wyobraźnię.
- Miłością ogarniaj wszystkich, choćby były i przykrości.
- Miłością zwyciężysz, a Bóg błogosławić będzie.
- Zalewają tarapaty ziemskie, ale to rzecz zwykła; tak było za dni Pana Jezusa, dlatego zwoływał uczniów swoich, by odpoczęli. Tak było za dni św. Franciszka i dlatego zobowiązywał braci, by odpoczęli duchowo. I Kościół, matka nasza najtroskliwsza, zobowiązuje, bo to konieczne. I ja dla Was wszystkich tego pragnę i o tym myślę.
- Masz ducha szerzenia chwały Bożej, pociągania do służby Bożej.
- Każdemu Bóg daje pewne talenty i te należy zużywać.
- Przede wszystkim panuj nad sobą, aby tych wybuchów, nawet drażliwości nie ujawniało się. Tracisz pokój wewnętrzny, ten największy skarb.
- Ciche Serce Jezusa, które Ty miłujesz, tym ranisz [wybuchami] i zamiast zbudowania dajemy zgorszenie. Ciężka to odpowiedzialność
- Proś Pana Jezusa, módl się i czuwaj nad sobą (...).
- Oby tylko Pan Jezus był zadowolony, to już i moja radość w tym.
Myśli Matki Kazimiery Gruszczyńskiej - czerwiec
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz