Listy do s. Marii Raabe

1.9.(36).

Bliski dzień Twych imienin. Cóż ja Ci mam życzyć? Choćbym nie napisała, to Siostra dobrze odczuwa, czego dla niej pragnę. Najgorętszym moim życzeniem jest, aby dusza Jej stawała się coraz milszym dla Pana Jezusa mieszkaniem, aby przy ciszy wewnętrznej, przy skupieniu i przy dobrej woli dać Zbawicielowi możność zupełnego działania, być powolnym narzędziem w rękach Cudownego Mistrza, starać się najściślej zjednoczyć z Jezusem. To nam daje szczęście, spokój i siłę do pracy, nade wszystko do pracy nad ukształtowaniem życia wewnętrznego. Ona daje tyle pociechy, światła – wiemy z doświadczenia, a jednak ta praca tak nam się ciężką przedstawia. Zaledwie zaczniemy, już się cofamy. Są to rzeczy znane, ale trzeba gwałt zadawać, bo sam Pan Jezus powiedział, że „gwałtownicy niebo porywają”. Tak, moja Siostro, ten gwałt jest konieczny, a Boże broń zniechęcenia.
W ostatniej poufnej rozmowie nadmieniła Siostra, że już przyrzeczeń robić nie będzie. Te przyrzeczenia nie są niczym innym, jak tylko rodzajem postanowienia, wszak te postanowienia to objaw dobrej chęci, wynikłe z uznania winy. Jest w tym łaska Boża, za którą powinnyśmy dziękować, tylko niestety brak silnej woli w wykonaniu. Otóż postanawiaj, przyrzekaj i proś o łaskę wytrwałości. Tego Ci z serca życzę. Opiece Bożej oddaję.
6 IX (rok nieznany)

1.9.(37).
Już dziś zaczynamy nowennę do Matuchny Bożej – ku uczczeniu tej wielkiej uroczystości Narodzin. I dla Ciebie to dzień uroczysty, bo Cię Kościół udarował tym imieniem Królowej nieba i ziemi. Winszuję Ci tego szczęścia i z całego serca życzę, abyś życiem swoim nie odbiegała, ale trzymała się tego wzoru wszystkich cnót, wpatrywała się, żywiąc pragnienie naśladowania i wybłagania codziennie pomocy Tej Wszechwładnej Pani a naszej Matki, która stojąc pod krzyżem, przyjęła nas za swe dzieci. I zawsze z ufnością, gorącą modlitwą, a pod Jej najświętszą opieką jedynie znajdziemy szczęście, spokój i błogosławieństwo nieba. Czego Ci, moja Droga Siostro, z głębi serca życzę i tej przemożnej opiece oddaję. Wszystkie łączą swe życzenia, a w dzień imienin u stóp Ołtarza złożą podarek, wypowiadając siostrzane życzenia. Niech Cię Matka Najświętsza błogosławi.

1.9.(38).
Pozdrowienie w Panu naszym Drogim Siostrom!

Jakkolwiek dom Wasz jest jakby zamknięty, jednakże jest gronko sióstr i z zasady prawa należy Wam się wizyta; gdy jej sama dopełnić nie mogę, wysyłam naszą delegatkę, która, jak wiadomo, z woli Kościoła jest moją prawną zastępczynią. Mam nadzieję, że to po Bożemu przyjmiecie i jako służebnice Boże dopełnicie wedle woli Bożej. Ponieważ działalność zadania naszego jest w zawieszeniu, przeto i wizyty takowej dopełnić (nie mogę); jednakże niech w głównych zarysach będzie dopełnione, niech to ma cechę spełnienia woli Kościoła, a zatem zachowanie przepisanej formy, aby mi to dało możność sumiennego sprawozdania Kościołowi, że ta wizyta byłą dopełniona. Niejednokrotnie już pod Waszym dachem było to nawiedzenie, które nie wypływa z ludzkiej natury ciekawej, śledzącej, ścigającej, ale przeciwnie, ze źródła świętej miłości naszej Matki Kościoła, która otacza duszą naszą, aby jej dopomagać do uświęcenia. Proszę więc, moje Najdroższe, abyście we wszystkim starały się dopełnić woli Bożej. Wiem, że u Was zawsze serce otwarte, pełne miłości i gościnności. To są wielkie przymioty, cenne przymioty, ale dziś obok tego dołączcie uznanie prawa i delegatce naszej tym właśnie uznaniem z serca pochodzącym dopomóżcie do dokładnego spełnienia powierzonego jej przez Radę tego trudnego obowiązku, aby, wróciwszy, przywiozła nam wierny obraz tamtejszego domu. Bądźcie szczere, proste. Pamiętajcie, że to wizyta a nie pogadanka. Módlcie się gorąco w tej intencji i to będzie ogólna modlitwa polecona, aby błogosławieństwo Boże spoczęło w tej misji. Pamiętajmy, czym jesteśmy, i starajmy się we wszystkim pełnić przyjęte prawo jako wolę Bożą, a pokój będzie w Was. Opiece Bożej i Matki Najświętszej, św. Józefa, św. Franciszka oddaję i całym sercem błogosławię.
5 VI 1917

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz