11/ Duch poświęcenia i najwyższej miłości

1. Siostra od Cierpiących starać się będzie usilnie, by stosownie do swej natury, każdą osobę cierpiącą uważała za swoją duchową siostrę lub brata, mającą prawo do jej współczucia, opieki, posługi i pociechy, i żeby zawsze i wszędzie okazywała się siostrą miłosierdzia.

Głównym jej zadaniem jest służenie chorym i dlatego tam najpierw będzie objawiać się jej poświęcenie. Ile razy więc usłyszy o czyjejś chorobie, powinna być gotowa iść wszędzie, gdzie posłuszeństwo ją do tego wezwie, aby nieść tam pomoc potrzebną (choćby ze wstrętem natury).

2. Chociaż główne pole jej poświęcenia stanowią chorzy, jednakowoż powinna osładzać, o ile może, wszelkie inne cierpienia, zatem, gdziekolwiek się spotka z ubogimi, zgłodniałymi, nagimi, powinna się nimi zaopiekować, o ile jej posłuszeństwo święte i posiadane środki na to pozwolą, gotową nawet będąc żebrać dla zaspokojenia potrzeb tak domowych, jak i obcych ubogich.

3. Cierpiących duchowo – niech miłość jej również ogarnia. Niech się uważa za lekarkę duchową, do której każdy cierpiący ma prawo się udawać. Gdy więc przybywają do niej osoby nawiedzone smutkiem lub innym cierpieniem, niech je przyjmuje jako swoje siostry i swoich braci, niech się stara swoimi radami, napomnieniami doprowadzić do wewnętrznego uspokojenia i doskonałego poddania się woli bożej.

4. Zadaniem jej przeto we wszystkich usługach miłości – będzie pragnienie przyniesienia ulgi w cierpieniu. I to sobie za niemałą rzecz powinna uważać, ponieważ jednym z powodów, dla których Zbawiciel zsyła na ludzi cierpienie, jest to, iż chce dać oblubienicom swoim sposobność do okazania Jemu samemu miłości. Dlatego mówi do nich: „Cokolwiek uczynicie temu zgłodniałemu, spragnionemu, nagiemu, choremu, strapionemu, to mnie uczynicie i nagrodę za to otrzymacie”.
Z taką wiarą należy spełniać wszystkie uczynki miłosierdzia.

5. Ażeby siostra nasza mogła odpowiedzieć temu zadaniu, niech się pilnie do tego przygotowuje i, podobnie jak się uczy zasad, ćwiczeń życia wewnętrznego i zakonnego, potrzebnych do własnego jej uświęcenia, tak z równą pilnością niech stara się o nabycie sprawności w pracy przy chorych i umiejętności w pocieszaniu cierpiących.

Niech poznaje różne sposoby przynoszenia ulgi chory, tak zewnętrznej jak i duchowej, do czego posłużą jej różne zdania Pisma św. i świętych Ojców Kościoła i przykłady świętych. W tym celu niech czyta także to, co duchowni pisarze pisali o znaczeniu krzyżów, o cierpliwości i zgadzaniu się z wolą Bożą, aby mogła w odpowiedniej chwili użyć tego dla pociechy cierpiących.

Niech jednak pamięta, że do jej powołania nie wystarczy, aby miała dar wrodzony, skłonność i upodobanie do pielęgnowania chorych lub nabytą przez pracę umiejętność i wprawę w tym zajęciu, bo gdyby się do tego ograniczała, stałaby się tylko pomocnicą lekarzy, zastępczynią felczerów lub sług domowych. Przede wszystkim powinna więc mieć ducha poświęcenia, miłości Bożej, przez co pożądanym się jej stanie każde zbliżenie się do cierpiących, aby przynieść im ulgę.

6. Dlatego powinna nie tylko czerpać z powyższych źródeł zasoby potrzebne dla oświecenia się i nabrania wprawy w posługach miłości, jak również ma rozważać pobudki zdolne w jej sercu rozbudzić ducha poświęcenia dla drugich. Do jego zaś rozbudzenia najskuteczniejszym środkiem okaże się dostrzeganie w duchu wiary w każdym cierpiącym – swego ukrzyżowanego Oblubieńca i pamięć na Jego słowa: „albowiem łaknąłem, a daliście mi jeść; pragnąłem, a napoiliście mnie; byłem nagim, a przyodzieliście mnie; chorym, a nawiedziliście mnie; byłem w więzieniu, a przyszliście do mnie” (Mt 23, 35).
Również przykłady miłości i poświęcenia Matki Bożej, św. Franciszka, św. Elżbiety i innych niech ją wspierają i zachęcają w posłudze miłości.

7. Pobudzona tymi uwagami i przykładami, powinna mieć gotowość do wszelkiego rodzaju posług i prac, bez oszczędzania siebie, bez przebierania, bez usuwania się i wymawiania się od nich.

8. Powinna iść śmiało między ludzi tego świata, ufna nie w swoją cnotę, ale w pomoc Bożą, nie bojąc się żadnych pokus, mając za pewne to, że Bóg ich nie ześle nad siły, a gdy je dopuści dla jej dobra, to poda jej rękę pomocy i ratunku, jak to uczynił ze świętym Piotrem, gdy na Jego rozkaz idąc po wodzie, zwątpiwszy na chwilę, zaczął tonąć w falach morskich.

9. Powinna w tym celu składać mężnie wszystkie swoje upodobania, przyjemności i wygody, nawet pociechy życia duchowego, odosobnionego, wyrzekając się swego zdrowia i sławy i będąc gotową narazić się na chorobę i śmierć dla spełnienia swego zadania.

10. Powinna wreszcie znajdować swoją pociechę w posłudze cierpiącym, czuć się przejęta wdzięcznością za to swoje powołanie i w pokorze serca dziękować Bogu, że ją niegodną, maluczką i słabą raczy wybierać na narzędzie swoje do tak wielkich rzeczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz