Myśli Matki Kazimiery Gruszczyńskiej - październik
Pokus
nie bierz za upadek i nie trwóż się, gdy na Cię nacierają, bo jak żołnierz
w boju, tak my w pokusach dosługujemy się nagrody.
Trwoga
i upadek na duchu (...) jest wygraną nieprzyjaciela.
Kochaj
Boga, ufaj bez granic, bądź wierną prawom Jego, a niczego się nie lękaj.
Masz
wiele poświęcenia i dużo praktyki, jeżeli dodasz do tego ducha modlitwy i
ślepego posłuszeństwa, dokonasz swego zadania, na co całym sercem
błogosławię.
[...]
Musicie budować, a nie szemrać, tylko ufać pomocy Bożej.
Modlitwa,
posłuszeństwo, miłość wspólna – do tego się stosujcie, a będzie
błogosławieństwo Boże z wami – czego życzę, pragnę.
Daj
Boże, aby Ci to służyło za wskazówkę, iść drogą wskazaną, a nie przez
siebie wyszukaną. Wtedy tylko będziesz spokojna, szczęśliwa i dojdziesz do
swego przeznaczenia.
Kręte
drogi są zawsze z kłopotem wyszukiwane i prócz zamętu nic nam dobrego nie
przyniosą.
Takie
miałaś Boże natchnienie: pracować, wynagradzać za przeszłość, roztaczać
wpływ dobry – Ty dobrze rozumiesz jak potrzeba.
Oto
teraz dasz dowód miłości Bożej, jeżeli postarasz się o wierne spełnienie
obowiązków, nie tylko względem chorych, bo to już leży w Twej naturze i
miłości bliźniego, ale idzie tu o stosunek wzajemny, bo oni znoszą nasze.
Jakże
bym pragnęła Cię pocieszyć. Modlić się będę w tym czasie wyjątkowo za
Ciebie, choć Ty o to nie prosisz.
Widzę,
że szatan wprowadza Cię na manowce. A Ty nadstawiasz ucho, dokąd możesz
zajść? A jak to bywa nieraz, gdy podróżny zabłąka się w ciemnym lesie,
przerażony nie widząc ścieżki przed sobą, a gdy w oddali usłyszy echo
nawołującego go głosu i pozna znajomy, jakaż radość serce jego przepełnia.
Wraca, kierując się echem usłyszanym. Jezus Cię woła, idź za tym celem,
wróć z drogi, na którą Cię szatan wprowadza, a spotkasz Jezusa.
Myśmy
wszystkie już uczyniły całkowitą ofiarę zrzeczenia się we wszystkim swej
woli, dla spełnienia woli Bożej.
Módlmy
się o miłosierdzie Boże, wnikajmy w siebie, usiłujmy we wszystkim, choćby
i trudne było, pełnić wolę Bożą.
Ufajmy
w pomoc i błogosławieństwo Boże. Tego chyba wszyscy pragniemy, a Pan Jezus
daje nam swą radę: proście, kołaczcie, a otrzymanie. Idźmy tą drogą.
Te
wszystkie przykrości, cierpienia, krzyże, jakie Opatrzność zsyła, oby
podnosiły ducha, jeśli będziemy widzieć w tym dar miłości Boga: „kogo
kocha, biczuje”.
Cieszmy
się, że nas silna wiara krzepi, budzi nadzieję, a serce z miłością woła:
Boże Ojcze, my Twe dzieci, cóż nam się złego stać może.
Szczęśliwi,
o, nader szczęśliwi, którzy wiarą żyją, a do nich i Pani zaliczyć się
może.
Widzę
cały szereg Twych zasług, pracy, poświęcenia, tak dla Zgromadzenia jako i
dla Instytucji, w której tyle lat pracujesz. To co dla chwały Bożej
zrobione, to nasz kapitał wieczny, w tym nasza pociecha.
W
jakim Ty jesteś stanie, widzę, nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy, ale
obowiązkiem tych, którym całkowicie się powierzyłaś, jest wnikać w to i
zaradzić.
A
tymczasem, uznając w [moim rozporządzeniu] wolę Bożą, spełnij ją jak
dobra, wierna służebnica Boża, na co błogosławię i opiece Bożej polecam.
Nie
jesteście [siostry] posłane w wyniku naszych planów i zamiarów, nie,
widoczna w tym była wola Boża, dając nam oną placówkę, a praca na niej
Wam, Drogie Siostry, dostała się w udziale. Mogę Wam tego tylko
powinszować, żeście się okazały godne tego zaufania, i życzyć z głębi
serca, abyście gorliwie spełniały włożony obowiązek.
Wszystkie
trudności, przykrości zniesione w duchu Bożym, to będą najmilsze ofiary
Dzieciątku Jezus, a gotowość trwania z pogodą ducha – najbogatszym
podarkiem.
[...]
Duchem (...) jestem z Wami (...).
Rzucałyście
ziarnko po ziarnku, dziś ono kiełkuje i rozrasta się. Wielce się z tego
cieszę i jak umiem, Bogu dziękuję za tę wielką łaskę, że na tej ziemi,
gdzie poznałam Boga i z największego Jego miłosierdzia zostałam powołana,
by oddać się całkowicie na służbę Jego, Bóg mi pozwolił doczekać tego, że
praca ta została powierzona moim kochanym Siostrom (...).
Wielkie
zadanie, ale droga wytknięta. Bóg, który nas powołał, nie żąda nad siły,
spełnijmy tylko przyjęte prawa, a błogosławieństwo Boże będzie z nami.
Cieszmy
się, dziękujmy, uwielbiajmy dobroć i miłosierdzie Boże, a swoją
wdzięczność, miłość okazujmy staraniem się o postęp w doskonałości przez
wierne spełnienie naszych zobowiązań.
Nie
zakreślajmy sobie obszarów niedościgłych, trudnych do pogodzenia z
zadaniem, bo to zasadzka. To może nas tylko odstraszyć od szczerego
wzięcia się do pracy.
Komentarze
Publikowanie komentarza