Droga Krzyżowa z Matką Kazimierą Gruszczyńską

1. Pan Jezus na śmierć skazany 
 „Moim pokarmem jest pełnić wolę Tego, który mnie powołał”  (J 4,34). 

Próby odczytania woli Bożej, co do swego życia, przysporzyły Kazimierze Gruszczyńskiej wielu udręk wewnętrznych. Jednak po odczytaniu swego powołania, poszukiwaną usilnie drogę, na której ma służyć Bogu, podjęła z gotowością i odwagą. Wypełnienie zobowiązań płynących ze ślubów zakonnych, uważała za najwyższą i naczelną wartość w swoim życiu. Pragnęła pozostać im wierną, bez względu na cenę, jaką wypadało za to zapłacić. Przez całe swoje życie wykazywała się niezłomną wiarą, bezgraniczną miłością Boga i bliźnich, heroicznym posłuszeństwem i bezwzględnym zaufaniem Bożej Opatrzności.
Panie Jezu, prosimy Cię, umacniaj nas byśmy w każdej chwili naszego życia pełnili wolę Ojca, który jest w niebie. 



2. Jezus bierze krzyż na swoje ramiona
„Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój 
i niech Mnie naśladuje” (Mt 16,24).

W jednym z listów do błogosławionego ojca Honorata Koźmińskiego Kazimiera Gruszczyńska nazwała siebie „dzieckiem krzyża”. Napisała: „Drogie to są chwile, gdy człowiek nic nie widzi przed sobą tylko krzyż, i nikt go nie zrozumie tylko Bóg jeden. Od krzyża nie uciekam, pragnę cierpieć, czuję wyraźnie, że ręką Bożą ten krzyż mi podany”. Wyraziła gorące pragnienie niesienia krzyża przez całe swe życie i skonania na nim. Jej życie było przykładem przyjmowania krzyża cierpienia duchowego i fizycznego. Sama przez wiele lat chorowała. Niejednokrotnie pozostawała przez wiele miesięcy „przykuta” do łóżka. Ale nigdy cierpienie nie zwalniało jej z odpowiedzialności za sprawy Kościoła, Zgromadzenia i ludzi cierpiących.  
O Jezu, pozwól nam zrozumieć wartość krzyża w naszym życiu i przyjmować go zawsze z miłością. 

3. Jezus upada po raz pierwszy pod krzyżem 
„Módlcie się, abyście nie ulegli pokusie” (Łk 22,40). 

Matka Kazimiera w modlitwie widziała umocnienie zażyłości z Bogiem oraz fundament i ostoję wszelkiej działalności i służby drugiemu człowiekowi. To właśnie modlitwa była dla niej ochroną przed pustką wewnętrzną i zniechęceniem. W listach do sióstr pisała: „Modlitwa, życie wewnętrzne, to nasz ratunek, to nasza twierdza. Módlcie się, a wszystko łatwiej Wam będzie. Módlcie się, módlmy się – to jest konieczne, inaczej dojdziemy niepostrzeżenie do spustoszenia”. 
Podczas rozważania tej stacji, prosimy Cię Jezu, za tymi, którzy zaniedbują życie modlitwy. Daj, aby zrozumieli, że tylko modlitwa daje siły do trwania na Twojej drodze. 

4. Jezus spotyka Swoją Matkę
„Bo kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, 
ten Mi jest bratem, siostrą i matką” (Mt 12, 50). 

Panie Jezu, Kazimiera Gruszczyńska potrafiła dobrze odczytać wolę Twojego Ojca, by na drodze swego powołania stać się matką dla potrzebujących, pomagając organizować zakłady wychowawcze i opiekuńcze dla warszawskich sierot, a także w Kozienicach, gdzie siostry objęły opieką dzieci bezdomne, ofiary wojny i pochodzące z bardzo zaniedbanych środowisk. Wychowanek jednego z sierocińców wspomina: „Przełożona Kazimiera Gruszczyńska, osoba niezwykle gorliwa, o wielkim umyśle i gorącym sercu, chętnie spieszyła z pomocą przez dostarczanie obiadów dla chłopców i często przez doraźną pomoc finansową”.  
Dziękując za świadectwo Matki Kazimiery, prosimy Cię Jezu za dzieci i młodzież z rodzin patologicznych, moralnie zagubionych oraz za te dzieci i młodzież, które mając rodziców, czują się sierotami.  Niech na swojej drodze spotkają prawdziwe siostry, braci i matki, którzy pokażą im miłujące oblicze Ojca.

5. Szymon Cyrenejczyk pomaga dźwigać krzyż Jezusowi
„Jeden drugiego brzemiona noście 
i tak wypełnicie prawo Chrystusowe” (Ga 6, 2).

Jakże łatwo jest mówić innym o dźwiganiu krzyża, o niesieniu pomocy. Jak łatwo jest pouczać drugich …  Kazimiera Gruszczyńska do sióstr oddanych pielęgnowaniu chorych pisała: „Z wyjątkiem Tabernakulum, gdzie mieszka Jezus Chrystus, nigdzie ten Boski Mistrz nie jest tyle obecny, co w osobach cierpiących. Czcij Go w Twoim chorym. Zbliżaj się do niego z tym czułym przejęciem, jakiego byś doznawała, czuwając przy łożu Jezusa Chrystusa”. 
Przy tej stacji drogi krzyżowej modlimy się za pracowników Służby Zdrowia: za lekarzy, pielęgniarki, wolontariuszy. Prosimy Cię Panie, aby cierpiący człowiek mógł liczyć na wszechstronną pomoc ze strony tych, którzy z racji swego zawodu i powołania, powinni nieść ulgę w cierpieniu. 

6. Weronika ociera twarz Jezusowi
„Nie miał On wdzięku ani blasku, aby na Niego popatrzeć, ani wyglądu, by się nam podobał. Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi, Mąż boleści, oswojony z cierpieniem, jak ktoś, przed kim się twarz zakrywa, wzgardzony tak, iż mieliśmy Go za nic” (Iz 53, 2-3). 

W czasach, kiedy żyła Matka Kazimiera też było wiele osób, których życie, status społeczny, cierpienie przerażało swoim wyglądem. Ubogie i samotne matki, często wykorzystane dziewczęta, które oczekiwały potomstwa, ludzie starzy, biedni, niedołężni, nieuleczalnie chorzy. Kazimiera Gruszczyńska wraz z siostrami wyszła tym problemom naprzeciw organizując przytułki dla osób starszych i ośrodek dla samotnych matek, oczekujących dziecka, otaczając ich nie tylko pomocą materialną, ale także religijno-moralną. 
Przy tej stacji dziękujemy Ci Jezu za wspaniałomyślność Założycielki Sióstr Franciszkanek od Cierpiących, za jej świętą zapobiegliwość w obronie życia od momentu poczęcia aż do śmierci. I prosimy: daj nam odwagę stawania w obronie najsłabszych. 

7. Jezus upada po raz drugi
„I ja cię nie potępiam. Idź, lecz odtąd już nie grzesz” (J 8,11). 

Upadek i grzech często stają się przyczyną potępienia, krytyki, obmowy, ale także zniechęcenia, utraty nadziei. Matka Kazimiera z ogromną troską i wyrozumiałością napominała i zachęcała swoje duchowe córki: „Weź się za siebie, a na to zawsze pora. Bóg czeka, czeka, i nawołuje. Nie rzucaj się na ogół, mówiąc: poprawię się, muszę być lepszą. To bardzo dobrze. Ale weź sobie przeważnie jeden punkt do opracowania i to nie na dziś, ale z dnia na dzień ponawiaj to samo, choćby długo to trwać miało, póki nie dojdziesz do pokonania tej wady. Pracując nad jednym punktem zrobisz wiele, a to ci da moc do opanowania się w innych wadach; Pan Jezus zawsze gotów nas przyjąć, a Serce Jego z ostatecznego aktu raduje się, oby tylko było szczere i gorące postanowienie, że już zacznę i muszę przy łasce Bożej być inną. Pośpiesz i pociesz to Serce Jezusa”.
Panie Jezu, który nikogo nie potępiasz, w tej stacji prosimy Cię za zniechęconych swoimi upadkami. Dodaj im sił do pokonywania swoich słabości i grzechów.  

8. Pan Jezus pociesza płaczące niewiasty
„A szło na Nim mnóstwo ludu, także kobiet, które zawodziły i płakały nad Nim. Lecz Jezus zwrócił się do nich i rzekł: „Córki jerozolimskie nie płaczcie nade Mną, płaczcie raczej nad sobą i waszymi dziećmi!” (Łk 23, 27-29. 31) 

Zewnętrzna litość i sam płacz nad cierpiącym człowiekiem niewiele daje. Wiedziała o tym Kazimiera Gruszczyńska. Dlatego priorytetem dla niej była troska o pogłębianie i nieustanny rozwój życia wewnętrznego sióstr oraz troska o ich świętość. To, czym sama żyła i w co wierzyła, przekazywała swoim duchowym córkom. Wskazywała, że mocą ich działalności jest sam Chrystus. Wiedziała, że tylko tak duchowo przygotowane siostry będą mogły być skuteczne w swoim apostolstwie na rzecz chorych i cierpiących. 
Zatrzymując się przy tej stacji, prosimy Cię Panie, usuń z naszych serc ducha letniości, który zabija ducha wiary. Prosimy Cię, aby chrześcijanie nieustannie umacniali się w wierze, szukali prawdziwych wzorów świętości i przewodników w wierze, a nade wszystko oparli swoje życie na Ewangelii.

9. Jezus po raz trzeci upada
"Zmęczyłem się krzykiem (…) osłabły moje oczy, gdy czekam na Boga mojego” (Ps 69, 4). 

Matka Kazimiera starała się wiernie upodobnić do cierpiącego Oblubieńca. Przez całe życie swoje borykała się z przewlekłą chorobą. W miarę upływu lat potęgowały się dolegliwości, zwiększały się cierpienia i zmęczenie. W listach kierowanych do sióstr pisała: „przez cały miesiąc śmierć tylko widziałam, bóle i bóle. Mam wrażenie, że wróciłam z tamtego świata, śmierć nieodstępnie była przy mnie. Jestem tak wyczerpana, bezsilna, taki brak sił, że każdy ruch odczuwam”. Jednak te krótkie skargi zawsze kończyła westchnieniem: „wszystko w mocy Bożej, wola Boża niech się stanie, wszystko w ręku Boga”. 
Jezu upadający po raz trzeci, prosimy Cię za ludźmi starszymi, samotnymi, których przytłacza ciężar choroby, wieku, zniedołężnienia. Niech w udrękach duchowych i fizycznych zawsze godzą się z wolą Bożą.

10. Jezus z szat obnażony
„Tak miały się wypełnić słowa Pisma: „Podzielili między siebie moje szaty, a los rzucili o moją suknię. To właśnie uczynili żołnierze” ( J 19, 24).

Żyjemy w czasach, kiedy Kościół niejednokrotnie odzierany jest wszelkiej czci, szacunku i świętości. Obserwujemy wzmożone ataki na Ojca Świętego, kapłanów, ludzi przyznających się do wyznawania wiary katolickiej. Matka Kazimiera całym swoim życiem składała świadectwo i dawała przykład posłuszeństwa i troski o sprawy Kościoła. Ogromnym szacunkiem otaczała kapłanów i bardzo ceniła sobie ich błogosławieństwo dla rozpoczynających się nowych dzieł Zgromadzenia. Takiej postawy uczyła również i wymagała od swoich duchowych córek. 
Chryste z szat obnażony, naucz nas mężnie wyznawać naszą wiarę i daj nam odwagę stawania w obronie Kościoła.

11. Jezus do krzyża przybity
„A gdy przybyli na miejsce (…) tam Go ukrzyżowali” (Łk 23, 33).

Zbliżał się kres życia Kazimiery Gruszczyńskiej. W końcu lipca 1927 roku przyjechała po raz ostatni na wypoczynek do Kozienic. Choroba jej nasiliła się i stało się jasne, że wkrótce nastąpi koniec. Na godzinę ostatnich cierpień Ojciec Święty Pius XI przesłał jej depeszę ze swoim błogosławieństwem.
Siostry towarzyszące Matce w ostatnich dniach jej życia wspominają: „Stan zdrowia Matki bardzo się pogorszył. Szeptem prosiła Siostry o godzinę adoracji wynagradzającej. Wypowiadała ostatnie słowa swego duchowego testamentu. Wskazywała na moc i potęgę modlitwy, mówiąc: Idźcie do kościółka, tam macie blisko Przenajświętszy Sakrament, tam upadłszy, ukorzcie się przed Wszechpotężnym Bogiem, On wszystko może, nic nie odmówi. Módlcie się za mnie i wynagradzajcie za mnie. Módlcie się za siebie, za całe Zgromadzenie. Módlcie się o pomnożenie powołań. Módlcie się za Kościół Święty. Módlcie się tak żebyście się wy rozumiały, to i Pan Jezus Was zrozumie”. 
W tej stacji prosimy Cię Panie o wierność duchowemu testamentowi Kazimiery Gruszczyńskiej, córki ziemi kozienickiej i Założycielki Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek od Cierpiących.

12. Jezus na Krzyżu umiera
„Jezus zawołał: Ojcze, w ręce Twoje powierzam ducha mojego (Łk 23,44-46). 
I skłoniwszy głowę, oddał ducha” (J 19, 28-30).

W pozostawionych wspomnieniach z ostatnich dni Matki Kazimiery Gruszczyńskiej znajduje się zapis: „Koło godziny dziewiątej stan Matki bardzo się pogorszył, podano podwójną dawkę leku przeciwbólowego. Matka się uciszyła, ale jej stan i puls tak się zmieniał, iż myślałyśmy, że to już ostatnia chwila. Zapalono gromnicę i zaczęłyśmy się modlić. Od godziny dziewiątej do pierwszej, bez przerwy, wszystkie Siostry modliły się przy Matce. W ciągu tego czasu Ks. Kwieciński udzielał jej kilkakrotnie absolucji i mówił modlitwy przy konających. Nagle, Matka odezwała się do siostry przełożonej: Różo, pal świecę, umieram… 
Dnia 17 września 1927 r., w sobotę, o godzinie w pół do drugiej południe, w Kozienicach, zmarła nam droga, kochana Matka Kazimiera. 
Szczęśliwi, którzy w Panu umierają. Panie Jezu, przy tej stacji prosimy Cię o błogosławioną śmierć dla każdego z nas. 
13. Jezus z krzyża zdjęty
„Potem Józef z Arymatei (…) poprosił Piłata, aby mógł zabrać ciało Jezusa. 
A Piłat zezwolił” (J 19, 31–38).

Siostry wspominają: "Na wieść o śmierci Matki Kazimiery Gruszczyńskiej tłumy wiernych z Kozienic odwiedzały drogie nam szczątki zmarłej. Trudno oderwać było się od Niej, otaczałyśmy wielką czcią Jej zwłoki. Każda z Sióstr kładła różne swoje dewocjonalia, ocierając je o jej ciało. Dziwnie przyciągała do siebie. Żadnego lęku, trwogi, żadna z nas nie doznawała. Zostając nawet same w nocy, nie bałyśmy się Jej zupełnie.
W niedzielę po południu, w otoczeniu duchowieństwa przeniesiono zwłoki Matki do kościółka, po czym odśpiewano żałobne nieszpory. Siostry kolejno, w nocy tak samo nie odstępowały Matki. 
W poniedziałek od godziny siódmej rano odprawiały się Msze za duszę Matki. O godzinie drugiej po południu lutowano trumnę. Opisać i wyrazić tej chwili niepodobna.  Siostry żegnały swą kochaną Matkę, kilkakrotnie całując jej ręce. Ostatnim, który ucałował ręce Matki był Ksiądz Jan Zieja. On to był obecny do ostatniej chwili zamknięcia trumny. O godzinie trzeciej po południu nastąpiła eksportacja zwłok na kolej". Ciało Matki Kazimiery zostało przewiezione do Warszawy.
Panie Jezu, w tej stacji prosimy Cię, dopomóż nam wytrwać na krzyżu do końca. Abyśmy doczekali, aż przyjdziesz Ty sam i zdejmiesz nas z niego. 

14. Pan Jezus w grobie złożony
„Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem, kto we Mnie wierzy, choćby i umarł żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki” (J 11, 25-26). 

Te słowa wypowiedziane przez Jezusa, spełniły się w życiu i śmierci Kazimiery Gruszczyńskiej. W dniu pogrzebu, przy trumnie Matki, na warszawskich Powązkach, doktor Józef Kizler powiedział: „Podziwialiśmy ją. We wszystkich swoich poczynaniach, śp. Kazimiera miała zawsze przemyślany i ustalony plan działania. Do celu zawsze szła z wiarą, drogą prostą, wytrwale, bez kompromisów”.
Ks. Feliks de Ville wspominał: „Ona to pierwsza karmiła i żywiła sieroty z Izb rzemieślniczych św. Antoniego. Niech Bóg Najwyższy odda jej to wszystko, co ona dla nich uczyniła, miarą wielką i utrzęsioną”.
Przed złożeniem trumny do grobu, wieloletni spowiednik Matki Kazimiery, ksiądz Adam Wyrębowski zakończył słowami skierowanymi do sióstr: „w tej chwili Wasza Matka się modli za Wami przed Panem. Spotkamy się Matko z Tobą, tam gdzie się cieszysz w chwale wiecznej, gdy nas Pan zawoła. Amen”.
Jak podają dokumenty, już w dniu pogrzebu odnotowano pierwsze łaski otrzymane za jej wstawiennictwem.
Ta, która całe życie wierzyła, że krzyż jest drogą do zmartwychwstania, nie odeszła, ona jest z nami, ona patrzy na nas, ona za nami oręduje, wypraszając nam łaski. Przy tej stacji prosimy Cię Chryste, udziel nam łaski, wyniesienia naszej Założycielki do chwały ołtarzy w Twoim Kościele.

Imprimatur Kurii Metropolitalnej Warszawskiej z dnia 19.11.2014, Nr 3803/D/2014

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz