- [...] Jak najmniejsza z łask jest cenniejsza ponad wszystkie skarby świata, tak też i rachunku z tych darów [Bożych] winni jesteśmy.
- Czuwaj, módl się gorąco, śledź każdy promyk światła Bożego, wsłuchuj się w głos Boży.
- Życzę Ci, aby nasz Wódz Niebieski znalazł Cię zawsze na polu walki i jako zwyciężczynię wprowadził do przybytków swoich.
- Największym darem jest powołanie, a procentowanie tego zależy od naszej wierności, ustawicznej pracy, a nade wszystko od ukochania świętego zadania swego.
- Wiemy z doświadczenia, że o ile usilnie czegoś pragniemy, wtedy i ciężaru nie odczuwamy, aby tylko dojść do celu.
- Niech każdy dzień nie osłabia, ale wzmacnia ducha gorliwości.
- Wiek niech nie będzie murem obronnym, ale przeciwnie, głosem wołającym: śpiesz się, korzystaj z każdej chwili.
- Życzę Ci z całego serca, aby dzień każdy pomnażał depozyt zasług przed Bogiem.
- Chciałabym tylko, aby [siostra] sobie wypracowała ten stopień świętości, do jakiego ją Bóg powołał i o to wszystkie modlić się będziemy.
- Widzisz, jaki Bóg [jest] dobry, jak prawie wyciąga ręce swe, aby Cię uchwycić, a Ty uciekasz i nie bardzo wsłuchujesz się w głos Boży. Znasz Jego świętą wolę na każdą chwilę, a Ty idziesz w inną stronę.
- Moja Droga, ile Ty sobie robisz zamętu i to ilorakiego przez gadulstwo, słuchanie nowinek, prowadzenie pogawędek, a jednak jesteś w tym stale niepoprawna.
- [...] Czuwaj, módl się, pracuje nad sobą, a jak tylko choć jedną wadę zwyciężysz, to się zaraz i cnoty wynajdą. Przecież warto pracować.
- Wszystko minie, zostanie nasz zarobek na wieczność, taki, jaki sobie złożymy.
- Czuwaj, czuwaj nad sobą.
- Obiecałaś, że na ten miesiąc pocieszysz mnie. Oczekuję tego, a jeszcze więcej Serce Jezusa, któremu Cię polecam.
- Sama to widzisz, że mało pracujesz nad sobą i że to samo w kółko; przeważnie tak, ale choć troszkę to jest poprawy, choćby w tym, że masz co miesiąc ten obrachunek i piszesz: w tym miesiącu więcej czuwałam w ćwiczeniach. Medytację południową rzadziej opuszczasz, więc już jest jakby początek.
- Bóg doda łaski, gdy o nią prosić i z nią współpracować będziesz.
- Moja Droga, gdybyś tak choć trochę opanowała twą niecierpliwość, ile by Ci to dało spokoju, dopomogło do ducha modlitwy i całość zharmonizowało.
- W twej popędliwości nie ma złego gruntu, bo Ty masz dużo serca, miłości bliźniego, więc i błąd lżejszy, ale ile byś miała pociechy, hamując swą naturę.
- Trzeba się modlić i gorąco pragnąć, a pomoc Boża (będzie) z nami.
- [...] Zakon to raj na ziemi.
- Jak w zwierciadle widzisz siebie (choć dokładnie nikt swej nędzy nie jest w stanie poznać, jedynie o ile przy łasce Bożej może), ale moja Droga, jak to sama uznajesz, a ja Cię znam, zawsze takie same błędy.
- Gdybyśmy w zwierciadle widziały szpetne rany ciała, pewno przemyśliwałybyśmy nad tymi radziły się drugich, jak to leczyć, aby tej szpetności zapobiec, a pewną pociechą byłby widok gojącej się rany, a tym samym znikającej szpetoty.
- O, jakąż by to było pociechą tak dla Ciebie, jak i dla Pana Jezusa, widzieć upiększającą się duszę przez panowanie nad sobą, zwyciężanie swych skłonności.
- Prawda, że mamy chwastu [złych skłonności] całe łany, zagłuszają one dobre ziarnko, nie dadzą wzrosnąć; zaledwie to dobre postanowienie zakiełkuje, już znika pod przemocą złych skłonności.
- [...] Siejemy, siejemy, a plonu nie widać. A dlaczego? Brak czuwania, brak modlitwy, brak wydania sobie walki i to nie chwilowej, ale stałej.
- Nie rzucaj się na wszystko, mówiąc: poprawię się, muszę być lepszą. Bardzo to dobre. Ale weź sobie poważnie jeden punkt do opracowania i to nie na dziś, ale z dnia na dzień ponawiaj to samo, choćby długo to trwać miało, póki nie dojdziesz do pokonania tej wady.
- Pracując nad jednym punktem zarobisz wiele. Da ci to moc opanowania się w innych wadach.
- O, gdybyś Ty chciała mówić mniej, zapomnieć o sobie, a modlić się więcej, to znaczy prowadzić życie wewnętrzne; choć to przy najliczniejszych zajęciach dałoby Ci orientację w danych trudnościach i pokój duszy przyniosło. Brak tego prowadzi łańcuch upadków i wykoleja z drogi obranej do celu.
- Dobrze, bardzo dobrze, że wypowiadasz swą nędzę, uskarżasz się na nią, to także wielka łaska Boża. Dziękuj za nią, ale weź się do czuwania, do pracy nad sobą.
- Życie ubiega, wieczność przed nami, każdy dzień uważaj jako ostatni zarobek na wieczność.
Myśli Matki Kazimiery na maj
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz